W życiu każdego z nas nadchodzi
czas, kiedy kończy się jakiś istotny okres. Po prostu jeden z rozdziałów księgi
naszego żywota zostaje zamknięty. Wtedy właśnie pojawiają się pytania: co dalej
robić? Czy to co robiłem miało jakikolwiek sens, dokądś prowadziło? Jaki jest
cel tego wszystkiego, całego mojego życia? I choć odpowiedź mogłaby się wydawać
niektórym oczywista, większość miałaby z nią wielkie trudności. Pomimo tego, że
często życie wydaje nam się bezcelowe, wątpimy w jego sens, to
brniemy wciąż do przodu, zagubieni w kalejdoskopie problemów, smutków, radości
i szarzyźnie codziennych dni.
Przystanął, żeby złapać oddech.
Czuł się mokry od zimnego potu oblewającego całe jego ciało. Szczupłe, blade
błonie, których kolor odróżniał się od półmroku poranka, lekko drżały. Szata,
założona przed wyjściem, ciążyła na jego wychudłym, mizernym ciele i choć
chroniła go przed subtelnym chłodem ranka zapragnął ją zdjąć, być po prostu
wolnym. Spojrzał przed siebie, na linię horyzontu, znad której wydobywały się
pierwsze, delikatne promienie słonecznie oświetlając jego postać i nadając mu
wręcz upiorny wygląd. Platynowe włosy, ułożone w nieładzie, połyskiwały w
świetle jutrzenki, a zmęczone, niebieskie oczy przebijały mgłę sprawdzając, czy
aby na pewno nikogo nie ma w pobliżu, w co jednak szczerze wątpił.
Dobiega końca kolejna,
nieprzespana noc, Draco…
Przysiadł na trawie obejmując
nogi rękoma i myślał, patrząc tępo przed siebie. Podwinął rękaw szaty ukazując
blade przedramię z widocznymi przez przeźroczystą skórę żyłami. A więc, on
naprawdę zniknął, pomyślał i zacisnął lekko usta. Jakie teraz czeka go życie?
Na pewno powinno być ono łatwiejsze, bo nie będzie musiał podporządkowywać
swojego być i nie być Czarnemu Panu, tak jak jego ojciec przez część swojego
życia. Draco może i był w pewnym sensie taki jak inni śmierciożercy, jednak z
drugiej strony nie znosił się nikomu podporządkowywać, chciał robić rzeczy
zgodne z samym sobą. Był po prostu dumnym z siebie egoista, który za punkt
honoru miał wyśmiewanie i dokuczanie innym. I to mu pasowało, nie chciał się
zmieniać. Ale nie pragnął za żadne skarby być taki jak ojciec, być sługusem,
życiową porażką. Nie może do tego dopuścić. Musi pozostać tym samym Draco,
jakim był przed staniem się śmierciożercą. Podparł brodę rękoma i powoli
zamknął oczy. Napawając się wonią poranku z wolna odpływał w świat snu.
Czy, aby zasnąć musiałeś
najpierw to wszystko sobie przemyśleć?
- Bo po co to wszystko było?
Pytam po co… Chyba tylko po to, żeby obronić przeklęty tyłek mojego ojca. To
bez sensu! – lamentował półgłosem rwąc zieloną trawę, a potem wypuszczając ją z
rąk pozwalał jej lecieć z wiatrem.
- Zaczynam wariować – powiedział
do siebie poważnym tonem, ale zaraz potem wybuchnął gwałtownym śmiechem
toczącym się przez całe wzgórze.
No, no, cudowny Draconie,
powracają ci siły. Przed tobą świetlana przyszłość, jeśli tylko się postarasz,
pomyślał i uśmiech rozjaśnił jego trupiobladą twarz. Podniósł się i rozkładając
ręce zaczął wdychać w płuca chłodne, poranne powietrze.
Witam serdecznie :D
OdpowiedzUsuńNie mam za wiele do powiedzenia, po tak krótkim prologu, tyle tylko, że zaczyna się ciekawie. Draco to jedna z moich ulubionych postaci i chętnie pochłaniam dobrze napisane twory na jego temat, a szczególnie właśnie lubię te powojenne, więc kolejny plus ;)
Cieszę się też, że nie zrobiłaś z niego jakiejś miękkiej kluchy, pokutującej za swoje grzechy, a dalej jest tym zadziornym, aroganckim Draco.
Co to błędów:
- 'Szczupłe, blade błonie, których kolor odróżniał się od półmroku poranka, lekko drżały.' - dłonie
- 'delikatne promienie słonecznie oświetlając jego postać i nadając mu wręcz upiorny wygląd. ' słoneczne i przecinek przed 'oświetlając'
- 'Czy, aby zasnąć musiałeś najpierw to wszystko sobie przemyśleć?' - przecinek nie przed 'aby', a przed 'musiałeś'
Zauważyłam jeszcze kilka takich błędów w stawianiu przecinków, ale to dość powszechny problem i sama pewnie nie mam go jeszcze do końca opanowanego.
No, jestem ciekawa jaką przyszłość zgotujesz Draconowi ;)
Draco <3 Zaciekawiłaś mnie, zwłaszcza zachowaniem Malfoya. Co takiego się wydarzy?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!